- przegląd szafy
Pierwszą rzeczą, którą zrobiłam po przyjściu do domu z pracy ostatniego dnia przed L4 było wyrzucenie wszystkiego z szafy na środek pokoju. Porządkowanie tej przestrzeni zajęło mi dobre dwa tygodnie, ponieważ po pierwsze nie chciałam się zbyt mocno przemęczać, a po drugie wolałam upewnić się czy pozbycie się niektórych ubrań to na pewno dobre rozwiązanie (wolałam przespać się z tą decyzją, zastanowić się na spokojnie czy aby na pewno dana rzecz nie przyda mi się po porodzie, skonsultować się z przyjaciółką i poznać jej zdanie). Ubrania pogrupowałam na: zniszczone (do wyrzucenia), dobre ale nie w moim guście (na sprzedaż przez Vinted, dla znajomej), do zostawienia bo w moim stylu (głównie takie, które będą idealnie nadawały się do szafy kapsułowej, którą zamierzam stworzyć po urodzeniu dziecka), do noszenia teraz (luźniejsze bluzki i dresy, swetry na co dzień, T-shirty, które ewentualnie będę mogła pobrudzić olejkiem przeciwko rozstępom) i inne (piżamy, stroje kąpielowe, stroje na siłownie, odzież trekkingowa). Na co dzień pracuję w biurze, nie znajdziesz więc w mojej garderobie zbyt wielu sportowych ubrań. Teraz nie założę tych wszystkich eleganckich bluzek z kołnierzykami, a potem zobaczymy. Nie jestem w stanie przewidzieć czy od razu po porodzie wskoczę w xs i czy w ogóle tak się wydarzy. Tak jak wspominałam - moim celem jest capsule wardrobe więc na kompletowanie odpowiednich ubrań przyjdzie jeszcze czas. Podsumowując, w mojej szafie aktualnie znajduje się dosłownie 1/4 tego co miałam dotychczas i są to ubrania, które rzeczywiście lubię, w których dobrze się czuję i w których dobrze wyglądam.
- przegląd folderów ze zdjęciami
- porządki kosmetyczne
W ciąży stawiam na minimalizm - po części dlatego, że nie chcę stosować zbędnej chemii i używać kosmetyków ze złożonymi składami, których nie jestem do końca pewna czy są bezpieczne, a po drugie - daję skórze odpocząć. Oczekując na dziecko postanowiłam przejrzeć swoje kosmetyczne zapasy - pod lupę poszła zarówno kolorówka, kosmetyki do pielęgnacji cery, ciała jak i włosów, a także lakiery i odżywki do paznokci oraz perfumy i wody toaletowe - jednym słowem wszystko co plątało się w kosmetyczkach, torebkach, szufladach w toaletce i w łazienkowych półkach. Tutaj również postawiłam na segregację. Przeterminowane produkty i takie, którym kończy się okres przydatności (tak tak, tuszu do rzęs używam trzy miesiące, a pomadki rok) wylądowały w koszu tak jak i nietrafione kosmetyki, których nie używam z uwagi na nie ten odcień czy typ cery. Odżywki i maski do włosów oraz balsamy do ciała, które już prawie są zużyte postawiłam na przedzie i sukcesywnie denkuję po to, żeby zrobić przestrzeń. Nieużywane perfumy i wody toaletowe podarowałam mamie, która ma taki sam gust jak ja, natomiast lakiery hybrydowe zabezpieczyłam i schowałam głęboko w szafie wraz z lampą UV - w ciąży paznokcie rosną mocne i zdrowe jak nigdy. Przygotowałam również kosmetyczkę do szpitala na wszelki wypadek.
- zwrócenie uwagi na budżet/kontrola wydatków
Uwielbiam oszczędzać i choć co jakiś czas dopada mnie konsumpcjonizm lub kompulsywne kupowanie to staram się panować nad naszym domowym budżetem. Excel sprawdza się do tego idealnie - bardzo lubię rozpisywać wszystkie wydatki z podziałem na grupy: jedzenie w domu; jedzenie na mieście; chemia i detergenty; kosmetyki; odzież i wiele innych. To pozwala mi na utrzymanie w ryzach naszego budżetu i kontrolę na co wydajemy pieniądze. Analizując dany okres czasu wiem, na czym mogę w przyszłości zaoszczędzić, a także stworzyć prognozę wydatków na najbliższe miesiące
- porządki w dokumentach
Za tym również nie przepadam bo choć coraz więcej dokumentów takich jak dowody zakupu czy warunki polisy ubezpieczeniowej mamy w wersji pdf to wciąż papierologia rządzi i wychodzi niemalże z każdego kąta w naszym mieszkaniu. Warto w tym okresie zagospodarować sobie kilka dni na gruntowny przegląd dokumentów, wyników badań, certyfikatów ze szkoleń i kursów oraz wszystkiego co gromadziliście przez te wszystkie lata i założyć segregatory i teczki z dokładnym opisem zawartości. To sprawi, że w przyszłości unikniesz stresu i nie będziesz szukała przez pół dnia czegoś zastanawiając się 'gdzie i czy'. Uzupełnij również na bieżąco swoje CV, a jeśli chodzi wyniki badań diagnostycznych - zweryfikuj czy Ty i Twoi domownicy kontrolujecie swoje zdrowie systematycznie.
Poza tymi rzeczami zajęłam się również zmianą taryfy w banku, przedłużeniem kończącej się umowy telefonii komórkowej i wieloma innymi sprawami, które wisiały mi nad głową i na które brakowało mi czasu lub którymi nie mogłam się zająć z uwagi na pokrywające się godziny mojej pracy z godzinami urzędowania instytucji czy punktów obsługi. Zresztą sama wiesz jak jest.
Ja szafę porządkuję nadal i to chyba nigdy się nie skończy. Teraz mam jeszcze porządek z rzeczami syna.
OdpowiedzUsuńznam problem hihi :)))
UsuńJa rzeczywiście w czasie ciąży wywoływałam zaległe zdjęcia i robiłam porządki w dokumentach. To był odpowiedni na to czas.
OdpowiedzUsuńCzyli mamy takie samo podejście, to idealny czas :)
UsuńJa co roku robię przegląd szafy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Też mam taki plan a zmniejszenie zawartości szafy z pewnością mi to ułatwi.
UsuńTo prawda. Czas oczekiwania na maleństwo to najlepszy czas na zrobienie porządków i zapięcie wszystkich pozostawionych spraw. Później tego czasu brakuje, pojawiają się nowe obowiązki, więc dobrze mieć "czystą" głowę :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Dokładnie tak dlatego działam na pełnych obrotach :)
UsuńTeż muszę się wziąć za gruntowne porządki :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia, daj znać :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńWspaniałe rady :) Ja porządki mam już za sobą. Narzeczony wyjechał do pracy za granicę i tak siedząc w domu ogarnęłam wszystko co miałam zaległe.
Cudowny wpis Kochana!
Pozdrawiam cieplutko ♡
No to pięknie, u mnie jeszcze w trakcie ale w listopadzie chcę zamknąć temat porządków :)
UsuńDziękuję, jest mi niezmiernie miło to słyszeć. Buziaki dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńFajny czas, no i warto właśnie tak go wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńporządki to ostatnio u mnie syzyfowa praca, codzienna! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe podpowiedzi. Myślę, że też zależy od predyspozycji matki, moja mama musiała leżeć ze mną na wznak przez 8 miesięcy. Koszmar! Ale jeśli ktoś może sobie pozwolić to czemu niE!
OdpowiedzUsuńI follow you from know dear!
OdpowiedzUsuńTo prawda w tym czasie warto uporządkować przestrzeń, zorganizować się na nowo i nadrobić zaległe sprawy. Potem często brakuje na to czasu :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ciąża to dobry czas na nadrobienie obowiązków, na które nie mamy czasu na co dzień, ale nie zawsze jest na to siła.
OdpowiedzUsuńJa teraz z perspektywy czasu wiele zrobiłabym jeszcze przed dziećmi i wielu rzeczy żałuję, że nie wykorzystałam, bo teraz to już na nic wiele nie ma czasu :) Korzystaj!
Świetne rady dla przyszłych mam :)
OdpowiedzUsuńremanenty warto robić:)
OdpowiedzUsuńO matko, opisałaś wszystkie moje traumy - sprzątanie szafy, te zdjęcia. Obiecuję, że kiedyś to w końcu zrobię! :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam o szafie kapsułowej i wydaje się być fajnym pomysłem :)
OdpowiedzUsuń