października 17, 2021

Testowanie kosmetyków - jakim kosztem? Byłam kiedyś blogerką kosmetyczną...

        Zanim na świecie pojawi się mały Ignacy chciałabym dzielić się z Tobą również moimi przemyśleniami na inne tematy, niekoniecznie parentingowe. Pomyślałam, że to dobry czas, analiza tego wszystkiego co działo się w moim życiu przez ostatnie lata, moje spostrzeżenia i przeżycia, nad którymi ciężko będzie mi się pewnie rozwodzić w pierwszych miesiącach jak i nie latach macierzyństwa. 

        Dzisiaj przygotowałam więc krótki post dotyczący mojego bezmyślnego żonglowania kosmetykami. Jako była blogerka kosmetyczna muszę przyznać, że w ciągu mojej kilkuletniej blogowej przygody miałam okazję przetestować całe mnóstwo produktów, niestety również tych niekoniecznie dostowanych do mojej cery czy wieku. Teraz, z perspektywy czasu wiem, że nie powinnam była tego robić swojej twarzy - próbowałam wszystkiego. Kosmetyki trafiały w moje ręce w ramach współprac opartych na barterze, z polecenia innych blogerek czy jako nagrody za udział w konkursach - miałam naprawdę 'sporo szczęścia'. Sama również dużo kupowałam chcąc być na bieżąco z nowościami pojawiającymi się na sklepowych półkach. Bez sensu. 
        Właśnie stosowanie tych wszystkich produktów w dużej mierze doprowadziało do znacznego pogorszenia mojej cery. Łączyłam wówczas wszystkie możliwe składniki aktywne w kosmetykach, testując jednocześnie produkty zawierające w swoim składzie kwasy, retinole, witaminę C i inne cuda-wianki przyglądając się jak moja twarz wygląda coraz gorzej. Nabawiłam się ropnych wyprysków, podskórych grud i przeróżnych równie przesympatycznych wykwitów, z którymi (mimo iż minęło kilka lat) zmagam się do dziś. 
        Nie stworzyłam tego wpisu aby się wymądrzać ani nikogo oceniać, sama musiałam dojść do tego sama (nazwę to moimi błędami młodości) ale jeśli możesz - zastanów się nad tym choć przez chwilkę. Obserwuj swoją cerę i pamiętaj, że czasem mniej znaczy więcej. Doskonale wiem że popularność na blogosferze satysfakcjonuje i uzależnia, a kolejni kurierzy pukający do Twoich drzwi z przesyłkami reklamowymi wywołują uśmiech na twarzy i uszczęśliwiają niczym kawałek pysznego ciasta. Ale jakim kosztem...
pozdrawiam,
#matka

29 komentarzy:

  1. Tak a propos testowania i kosmetyków - nie chodzi o ludzi. Ale fajnie byłoby zwracać uwagę na to, by nie były testowane na zwierzętach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to również istotna kwestia. Do tego cały ten plastikowy syf...

      Usuń
  2. Czasami łatwo się zatracić. Ale najważniejsze to uczyć się na błędach.

    OdpowiedzUsuń
  3. o tak, łatwo przesadzić i sobie zaszkodzić!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak. lepsze jest zawsze wrogiem dobrego, a odkręcić niekorzystne skutki jest bardzo ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Obserwuję kilka takich blogerek i widzę, że czasami żalą się na kosmetyki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każda skóra, włosy, paznokcie są inne, nic więc dziwnego :)

      Usuń
  6. Najlepiej zachować umiar, acz rozumiem, że czasami ciężko się powstrzymać, choć sama akurat z kosmetykami nie szaleję. Tzn. używam, ale spokojnie wybieram, co chcę i co jest mi potrzebne.

    Korzystając z okazji, dziękuję za odwiedziny na moim blogu. Również dodałam Twoją stronę do obserwowanych i będę do Ciebie zaglądać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś chciałam być blogerką kosmetyczką, ale to nie moje klimaty. Wolę pisać o książkach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem o czym piszesz :D Widzę jak niektóre dziewczyny biorą wszystko, nie ważne co.. A najlepsze jest to, że jednego dnia mają taki typ cery, a za miesiąc już inny, bo produkt do współpracy jest już inny. Niestety też często zdjęcia z "efektów" są podkoloryzowane filtrami, przez co zwykły człowiek myśli, że może uzyskać cudną twarz z tym produktem. Uważam, że polecenia są fajne, ale zanim coś kupimy trzeba wybrać to z głową.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja miałam swego czasu fazę z produktami do pielęgnacji włosów... ile tego miałam... teraz przestawiłam się na maskę, szampon i olejek i kłaki mają się dobrze:D co do bycia blogerką kosmetyczną, cóż ja w tym siedzę od 2013 i kocham to robić:D ale zawsze współpracę dobieram pod siebie, o tym co piszę, nie biorę czego popadnie typu reklama kapci czy plakatów lol

    OdpowiedzUsuń
  10. Warto uczyć się na błędach, ale i ostrzegać innych

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety niektóre kosmetyki, szkodzą skórze, jeśli nie są odpowiednie do określonego typu skóry albo włosów... W moim przypadku blogowanie kosmetyczne wyszło mi na dobre, bo dzięki temu, że obserwuje i czytam inne blogi kosmetyczne, poznałam wiele naturalnych kosmetyków, dzięki którym stan mojej problematycznej cery bardzo się polepszył ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie ukrywam, że kiedyś chciałam zostać blogerką kosmetyczną i dostawać kosmetyki do recenzji. Zdecydowanie teraz uważam, że zatraciła bym się w tym jak i być może mogłoby to źle wpłynąć na moje zdrowie :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Jako była blogerka kosmetyczna mogłabym napisać podobnie. Całe szczęście u mnie stan cery aż tak się nie pogorszył, może dlatego że ze współprac miałam głównie kosmetyki naturalne, oparte na olejach, a tych aktywnych silnych substancji było mało.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dlatego zawsze powtarzam, że by testować produkty trzeba trochę ogarniać budowe skóry, podstawy pielęgnacji co z czym gdzie po co kiedy na co itp

    OdpowiedzUsuń
  15. To prawda- takie mieszanie składników wychodzi tylko na gorsze naszej cerze :/

    OdpowiedzUsuń
  16. Też miałam taki etap.. zachłysnęłam się współpracami, brałam to co dawali, szafki były pełne kosmetyków których i tak nie byłam w stanie zużyć. Większość z nich rozdawałam po koleżankach w pracy i rodzinie. To było na początku mojej twórczości. Od ładnych kilku lat mam zupełnie inne podejście, mam też większą wiedzę niż kiedyś i wiem co mojej skórze potrzebne a co nie. We wszystkim trzeba zachować umiar.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja zawsze dobieram i testuje produkty pod siebie. Czytam etykiety i zalecenia producenta. To prawda trzeba zachować umiar. Nadmiar i złe kosmetyki są w stanie nie źle namieszać !

    OdpowiedzUsuń
  18. Ważna refleksja! Ja się czasami zastanawiam, jak blogerki kosmetyczne potrafią w ciągu miesiąca przetestować kilka kremów do twarzy. Przecież tak naprawdę trzeba dłuższego stosowania, żeby ocenić jak kosmetyk działa na skórę. Dlatego nie wszystkim takim opiniom zawierzam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak to jest, wiem o czym piszesz... ja wiele lat temu wygrywałam mnóstwo różnych kosmetyków, ale obdzielałam nią pół rodziny i znajomych, bo już miałam przesyt :) Obecnie przez pandemie rzadko się maluję, bo w pracy i tak maska, zauważyłam poprawę cery od razu, im mniej kosmetyków tym lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Całe szczęście, że jako blogerka urodowa uniknęłam takich problemów - dobrze znam swoją cerę i unikam stosowania produktów, które jej szkodzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dobry temat... Może co niektórym otworzy oczy... Ale widać jakie czasy nastały, i jakim kosztem... Ale wszystko jest dla ludzi... Akurat blogerem kosmetycznym nie jestem, ale naturalne to naturalne... Uważam że najlepsze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © hasztagmatka , Blogger